Albo takie Duo Nowak - to był numer, że o rany! On na koniu galopował i w nią rzucał sztyletamy! Potem strzelał do niej z Colta - bez patrzenia, no a ona Wyciągała zza dekolta leleputa! Niech ja skonam!
Był cyrk na sto fajerek!
Nie raz to ze śmiechu tak się człowiek spocił,
że miał bóle nerek.